poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 1.

- Nigdy! - krzyczałam na Zayna mojego starszego brata który, chciał abym pojechała z nimi na wakacje.
- To jest świetna okazja! Poznasz moich Nialla, Liama, Louisa i Harryego. - próbował mnie przekonywać lecz to nadal nie robiło na mnie wrażenia.
- Nie chce poznawać twoich kumpli czy jak ich tam nazywasz! - krzyknęłam i podeszłam do okna dając mu znak aby wyszedł.
  Zaraz usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi. Myślałam jeszcze długo aż w końcu pomyślałam że, to tylko tydzień nic więcej. Odeszłam od okna kierując się w stronę drzwi i otwierając je zobaczyłam mojego brata.
- Podsłuchiwałeś?! - wrzasnęłam na niego i ominęłam go głośnymi krokami.
- Yyy nie nie. Ale Chantell poczekaj. - próbował się wymigiwać i złapał mnie za dłoń.
- Co? Właściwie..- nie dokończyłam zdania ponieważ, przypomniałam sobie że, miałam porozmawiać z bratem na temat wakacji i odwróciłam się w jego stronę.
- Masz rację. - powiedzieliśmy równocześnie.
- Naprawdę? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak, jeżeli nie chcesz jechać to nie musisz. - wydusił z siebie szybko i ruszył do swojego pokoju.
- Ale, ja chce jechać! - krzyknęłam gdy brat przekroczył próg pokoju i podbiegłam do niego.
- Nie oszukujmy się, nie musisz jechać z przymusu. - rzekł i spuścił wzrok w ziemię.
- Zayn, ja chce na sto procent. Chce poznać twoich ku-ku-kumpli..- powiedziałam i podskoczyłam aby mój brat uwierzył w moje słowa.
- No dobra. - rzekł i na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- A kto dokładnie jedzie? - dopytywałam patrząc na niego.
- Ja, Harry, Louis, Liam, Niall, Perrie i Eleanor. - odpowiedział i poprawił swoje włosy.
   Nie chciałam dalej dopytywać chociaż mogłam zadać z tysiąc pytań co do wyjazdu. Cieszę się, że chociaż jakieś dziewczyny jadą, nie będę sama. Nic nie mówiąc poszłam do pokoju a Zayn zaraz za mną do swojego. Weszłam do pomieszczenia i popatrzyłam się na szafę w której miałam ubrania oraz walizkę.
- No to czas się pakować. - westchnęłam i zaraz otworzyłam szafę. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam szukać niezbędnych rzeczy na wakacje. Oczywiście wzięłam strój kąpielowy, kilka spodni oraz bluzek i inne rzeczy. 
- Chantell! - krzyknął i zaraz pojawił się w moim pokoju ze zdziwioną miną.
- Już jestem spakowana. - zaśmiałam się i wstałam z podłogi na której siedziałam.
- Chłopaki już przyjechali i myślę, że po obiedzie pojedziemy. - rzekł i wyszedł z mojego pokoju przywitać gości.
   Nie mogłam być nie uprzejma. Wyszłam z pokoju przymykając drzwi. Po schodach zeszłam na dół. Schodząc słyszałam śmiechy, oraz rozmowy. Myślałam że, zaczęli obiad beze mnie.
- Uuu co to za laseczka. - zwolnił mi miejsce od stołu i puścił mi oczko.
- Może hej? - powiedziałam i spuściłam wzrok w ziemię.
- Jesteśmy sobie przeznaczenie po co nam 'Hej'? - odgarnął pojedyncze loki które, leciały mu do oczu.
- Przeznaczeni? - zaśmiałam się i podeszłam do niego.
- Tu się stuknij - szepnęłam do niego pokazując palcem na czoło. Reszta zaczęła się śmiać.
- Coś Ci nie wyszło Styles. - rzekł śmiejąc się blondyn.
- Dobra koniec, jedziemy już? - zapytałam Zayn wstając od stołu.
- Nie zjadłam jeszcze. - oznajmiłam i popatrzyłam po kolei na wszystkich zgromadzonych.
- Nikt nie zjadł. Zjemy na miejscu to nie jest daleko. - powiedział i wyruszył na górę po walizki.
    Gdy mój brat poszedł na po nasze bagaże, była cisza. Każdy zerkał na każdego. Myślę, że na ten moment nikt z nas nie chciał nic istotnego powiedzieć.
- Możemy jechać. - zjawił się na dole już z walizkami. 
- Teraz ustalimy pokoje? - zapytałam i oparłam się ręką o stół.
- Jasne. - odpowiedział Liam.
- Perrie i ja to na pewno. Louis i El też. - uśmiechnął się Zayn.
- Ja z Harry'm. - zaklepał sobie Liam.
- Chantell musisz być z Niallem w pokoju. - rzekł.
- Który to bo nie wiem..- podeszłam do mojego brata.
- To ja. - wstał z krzesła.
   Nic nie odpowiedziałam tylko, patrzyłam z niedowierzaniem że, to jest on. W końcu rzekłam:
- Muszę być z...-zapytałam patrząc na Zayna.
 ~*~
W sumie to nie był 1 rozdział tylko taki wstęp. Piszcie komy czy wam się podoba , jeżeli coś nie pasi to też piszcie postaram się poprawić :-)
  
2 komentarze = nowy rozdział.

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz